Paál i Maál
Krystyna Gucewicz, Express wieczorny, 09.07.1984

 

"Maciej Englert z zadziwiającą zręcznością buduje repertuar, w którym obok siebie egzystuje w zgodzie i Wiśniewski i bulwarowa komedia. A wszystko w najlepszym wydaniu![...]

Słynny Węgier, znany u nas głównie z festiwalu jednej sztuki "Gorzkie żale w dozorcówce", przebojem wchodzi z drugim swoim tytułem. Ten "Paál i Maál", grywany już jako "Niewypały", to autorska wersja teatralna powieści "Na kogo wypadnie" z 1965 r.[...] Komedia w zasadzie sytuacyjna (spotkanie antagonistów po latach w szpitalnym pokoju) aż kipi obyczajowym szczegółem, społeczną obserwacją, polityczną barwą. Dzięki temu "Paál i Maál" staje się tekstem, w którym idzie o coś więcej niż śmiech, a pomysł z Fredry rodem dojrzewa jak wino.[...]

Henryk Borowski z zabójczą fryzurą na jeża, roznieca race humoru, przywdziewa postać lekko dementywnego staruszka, ex notabla na powiatowym szczeblu. Z nudnej zrzędliwości potrafi uczynić wielki walor komiczny. Czesław Wołłejko - tryska pomysłowością w wyszukiwaniu min, gestów, ółuśmieszków, całej gamy westchnień, łypnięć, spojrzeń - wszystko po to, by podbić widownię i tak już wziętą.

Englert rozgrywa czysto i dowcipnie scena po scenie z dumą pokazując atuty swojego zespołu: aktorów. Nawet w małych rolach, w epizodach perełki: Antonina Gordon-Górecka, Ilona Stawińska, Marta Lipińska, Krzysztof Wakuliński, Danuta Jastrzębowska, Marcin Troński, Piotr Wyszomirski. To wytrawne grono przyjęło do siebie nowicjusza, tegorocznego absolwenta PWST, Krzysztofa Stelmaszyka, jego występ należy uznać za obiecujący."

Krystyna Gucewicz,
Express Wieczorny 9.VII.1984

Deklaracja dostępności