Barbarzyńcy
(js), Polityka, 24.06.2000

...w sumie powstał zgrabny i konsekwentny spektakl z gatunku szlachetnego melodramatu, pół drwiący, pół serdeczny wobec bohaterów. Wyzbyty łatwych tez, stawiający pytanie, kto jest tytułowym barbarzyńcą: przyjezdni inżynierowie kolejowi, pełni buty i lekceważenia - czy miejscowi prostaczkowie, niemądrzy, zabobonni i rozplotkowani. Obok wkładającej w miłosne paroksyzmy całą nienawiść wobec prowincjonalnej duchoty Dominiki Ostałowskiej, ciekawe postacie stworzyli wracający do teatru po sukcesach w kinie Andrzej Chyra i Monika Kwiatkowska, subtelnie , z drugiego planu podejmująca bój o ukochanego. W tle mamy galerię świetnie nakreślonych, wyrazistych ról Mai Komorowskiej, Władysława Kowalskiego, Leona Charewicza, Janusza R. Nowickiego, Damiana Damięckiego, Marii Mamony; warto dostrzec debiutantów Sylwię Gliwę i Piotra Nowaka.

Deklaracja dostępności